Polecane
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Wyobraźnia kluczem do nauk tajemnych
„Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest ograniczona” - Albert Einstein
Rozważając różne ważne kwestie natury duchowej, docieramy do informacji, która jest tutaj game changerem.
Gdybym miał się z Wami dzielić szczątkową wiedzą, którą posiadam, to po krótkim czasie wypisałbym w pigułce, to co wiem i by się skończyło. Natomiast wyobraźnia to nieskończone źródło mądrości. Wydaje mi się, że nasza wiedza to trzon, z którego możemy rozwijać własne nauki
Załóżmy, że znasz dziesięć informacji z danej dziedziny wiedzy. Jeden artykuł by wystarczył do streszczenia tych informacji, ale -- zamiast podawać gotowe ciasto można fantazjować i bawić się składnikami w nieskończoność.
Poza tymi kwestiami wyobraźnia może być drogą do poznania wiedzy tajemnej, duchowej, a nawet psychologicznej.
"Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe." - Einstein
Niektórzy uczeni filozofowie brali pod uwagę to, że wyobraźnia może być kluczem do głębszego poznania rzeczywistości. W przedszkolu mnie uczyli, że tylko ona jest szybsza od światła.
Wizualizacja pozwala nam do sięgnięcia innych światów. Nasza praca umysłowa tworzy energie, która służy nam, żebyśmy lepiej żyli oraz dzielimy się nią z absolutem. Tak działa wszechświat. W to właśnie wierzę.
Dzieci są mistrzami używania wyobraźni. Zauważmy, że mając kilka lat wszystko kręci się wokół nas. Myślę, że przyczyna tkwi w tworzeniu myśli, który przyciągają rzeczywistość.
Wyobraźnia w praktyce
Używanie umysłu w tym kierunku jest niezbędne. Sama sztuka planowania kolejnych kroków w życiu, to sztuka wyobraźni. Jeżeli czekamy na coś dobrego albo złego, to używamy tego uczucia. Koniec końców jakakolwiek rozmowa, tekst czy piosenka uruchamiają naszą wyobraźnie.
Teraz nie pozostaję mi nic, tylko wyobrazić sobie mądre głowy w komentarzach.
Komentarze
Popularne posty
Mądrość jako sens życia człowieka
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Hej, ano, bez wyobraźni to byśmy cienko piszczeli. Możesz sobie wyobrazić mądre głowy, ja też mogę sobie wyobrazić, że mam mądrą głowę ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy te cytaty to rzeczywiście od Einsteina, ale to nie gra roli.
Myślę, że problemem z wyobraźnią jest przekraczanie własnych granic. Niektórzy ludzie mają tych 9 elementów i łączą je tylko na jeden, dwa sposoby, nie myśląc o tym, że można by jeszcze jakoś 10 element dodać. O tym mówi wielu twórców (Stephen Fry), że problem jest opuścić wydeptane ścieżki, jak ta, prowadząca z tylnych drzwi domu do drewutni. Fry ma zresztą biopolara, temu ma różne skoki, które pomagają mu w kreatywności, jak twierdzi. Jest dosyć znany.
Z punktu widzenia neurobiologii (choć ekspertem nie jestem), to nasza głowa cały czas coś tam kombinuje, to znaczy, próbuje przewidzieć przyszłość. Inaczej nie moglibyśmy unikać niebezpiecznych sytuacji. Sam o tym zresztą wspominasz. Jak idę górską ścieżką nad przepaścią, to mózg mi podpowiada, żebym uważał, bo mogę polecieć, w dół w dodatku -- co może mieć mało przyjemne konsekwencje.
Wyobraźnia jest niewątpliwie jednym z kluczy do poznania rzeczywistości, bo innym jest obiektywna weryfikacja danych. Akurat wczoraj oglądałem program o chłopaku, który się dowiedział, że nie trzeba nic jeść ani pić, ale można odżywiać się światłem. Możliwe, że pogłębiło się to u niego przez narkotyki (cannabis), chyba miał psychozy. Nie skończyło się to dla niego dobrze.
Ale, zgadzam się w zupełności z tym, że wyobraźnia jest nie tylko pożyteczna, ale często bardzo fajna :)
Pozdro :)
Akurat kwestia życia samą praną (tak się nazywa energia) jest rodzajem teorii wswiecie para nauki. Spotkałem się już z opiniami, że są ludzie, którzy nic nie jedzą i ze słońca czerpią tylko energię. Ciężko się z tym zgodzić, ale? Może ich ciała są jakoś zmodyfikowane? Nie wiem. Raczej w to nie wierzę, ale takie dziwne rzeczy są na tym świecie, że być może jakaś część prawdy w tym jest.
UsuńNo tak. W tym reportażu o chłopaku przedstawiali także jedną taką osobę, która to propaguje. Ona mówi, że w sumie, to nic nie je. A jak je, to tylko dlatego, żeby swojej mamie nie sprawić przykrości.
UsuńZ tym, że jak zaczęła opowiadać o tym, co podjada sobie, , tu jakieś owoce, tu jakaś sałatka, tu coś tam, to wcale nie było tego tak mało.
Ogólnie, to w ogóle by nic nie jadła, ale ma za dużo stresu -- twierdzi.
Znałem osobiście jedną taką osobę, która przez dwa lata nic nie jadła, tylko podobno soki, czy coś piła. Fakt, blado wyglądała dosyć. Potem jednak rozstała się ze swoim partnerem, czy znalazła drugiego i zaczęła się normalnie odżywiać, nabrała rumieńców.
Nie twierdzę, że nie ma czegoś takiego jak prana, którą można się odżywiać, czy qi. Szkopuł w tym, że nie udowodniono tego zjawiska w kontrolowany sposób, jakoś tam obiektywny, już nie mówię naukowy.
Sam się takimi rzeczami kiedyś interesowałem, więc znam różne teorie. Nie twierdzę, że te rzeczy nie istnieją. Po prostu nie wiem. To moim zdaniem podobnie jak z telepatią, telekinezą, czy zdjęciami UFO. Niby to wszystko jest, ale tak do końca, to brakuje obiektywnych badań czy dowodów.
Dla mnie bardziej fascynujące jest, jak w takim małym DNA mieści się cały schemat budowy i rozwoju istot żywych, także ich systemu nerwowego.
Taka wiedza alternatywna dla mnie, to taka, że wszystko bierze sie na wiarę, mimo że to jakoś niemożliwe. Dużo takich spraw jest. Wierzę, że jakaś prawda w tych rewelacjach albo teoriach spisków jest.
UsuńWiadomo, każdy ma jakieś tam swoje podejście do świata.
UsuńMoim zdaniem nauka stwarza jakiś system, model, który może być w miarę (choć wiadomo, nie do końca), weryfikowany za pomocą urządzeń i pomiarów. Trochę niezależnie od tego, kto je wykonuje, o ile wykonywane są w ten sam sposób.
Nauka nie zajmuje się ani Bogiem, ani Szatanem, ani wiarą, to nie jej domena.
Podejście naukowe nie wyjaśnia wszystkiego, ale dzięki niemu możemy się tu wymieniać myślami, za pomocą komputerów i internetu. Możemy spojrzeć głęboko w kosmos, albo obserwować bakterie. Wizyta u dentysty nie jest tak bolesna jak 500 lat temu. Podejście naukowe jest ograniczone, ale niewątpliwie do wielu rzeczy przydatne, w praktyce.
Wiara istnieje niejako równolegle do nauki, różnego typu filozofie, religie przekonania. Wiadomo, też jest potrzebna, bo nie wszystko wiemy i jakoś sobie to musimy poukładać.
Pozostaje tylko pytanie, komu wierzyć i w co wierzyć? Może powstać wiele sprzeczności.
Czy wierzyć satanistom, katolikom, ateistom, islamistom, a może w to, co mówią filozofie hinduskie?
To też na pewno interesujące, która z tych wiar jest bliższa "prawdy".
Widzisz i właśnie chodzi o "wiarę", ale nie o tę kościelno religijną. Po prostu czystą wiarę. Co traktujemy za prawdę a co nie? Czasem ciężko mi rozróżnić wiedze od wiary. Można spekulować i wszystko nazywać wierzeniem. Wierzę, że taka prawda jest. Albo Wiem, że taka prawda jest. Ciężko. Rozumiesz :)
UsuńMyślę, że to zależy od tego, jak "czystą wiarę" definiujesz. Czy jest to "prawda"?
UsuńTo też kwestia definicji prawdy i na jakim obszarze jest ona zdefiniowana, czego ma dotyczyć, czy jakiś realnych zjawisk, czy może abstrakcyjnych.
Czy wszystko jest "wierzeniem", to też chyba kwestia definicji "wiary". Myślę, że istnieje ich sporo, w filozofii na przykład.
Co do nauki, to nie zajmuje się ona "wiarą" czy "prawdą", ale używa teorii i modeli. Można przyjąć jakąś teorię za prawdziwą i "wierzyć" w nią.
Przyjmuje się pewne warunki, na przykład taki, że operujemy naszymi pojęciami wewnątrz modelu naszej rzeczywistości. Dlatego widzimy bakterie przez mikroskop.
Można przyjąć, że jesteśmy symulacją komputerową (czy jakąś inną), wtedy jesteśmy na innym obszarze abstrakcji.
Zazwyczaj wierzymy we wiele rzeczy, tak w potocznym tego słowa znaczeniu, w to, że jutro wstanie słońce. Jest to nam potrzebne do codziennego życia, planowania, wyjścia na zakupy. Nie musimy się zastanawiać, czy ten sklep jeszcze istnieje, choć wczoraj tam stał.
To już dla mnie zbyt złożona dyskusja. Gubię się. :)
UsuńHmmm, nasza wyobraźnia ma potencjał, bez niej nie wyobrażam sobie istnienia 😁
OdpowiedzUsuńBardzo spodobał mi się cytat na początku 😊
OdpowiedzUsuń